Pomimo tego, że jestem przeciwna, walcz z całych sił



Hej wszystkim!

Przychodzą czasami takie dni, że mam ochotę poczytać jedne z tych banalnych opowiadań o grzecznej dziewczynie, niegrzecznym chłopaku i ich trudnej, pięknej miłości. Brzmi znajomo? Na pewno. Jednak pomimo tego, że są to takie oklepane historyjki ja je po prostu uwielbiam. Kiedy przychodzi taki właśnie dzień to jestem w stanie takich opowiadać pochłonąć kilka, jedno za drugim, po kolei jak leci. Nie o tym jednak dzisiaj post.
W jednej z takich historyjek przeczytałam pewne słowa, które bardzo mnie zaintrygowały. Nie wiem czy są one autorstwa autorki opowiadania, czy może gdzieś je znalazła i wykorzystała, ale sami przeczytajcie:





-Czy ktoś kiedyś powiedział wam, że jesteście grzeczni? - zapytał.-  Z pewnością - sam sobie odpowiedział. -To naturalne, ale czy myśleliście kiedyś nad tym, w jakim konkretnym momencie ktoś wam to mówi? - zapytał ponowie - Pewnie nie - znów sam odpowiedział. Gdyby nie to, że akurat tym monologiem w pewien sposób mnie zainteresował, byłabym skłonna posądzić go o gadanie od rzeczy. W mojej głowie jednak, jak na zawołanie, pojawiło się kilka takich właśnie, opisanych przez niego momentów. I to z niedalekiej przeszłości. Byłam naprawdę ciekawa do czego ten mężczyzna zmierza.

-Mówią wam, że zrobiliście dobrze, gdy robicie coś tak, jak oni chcą. Czy kiedykolwiek chwalą waz za coś, co robicie z własnej inicjatywy, a co nie do końca zgadza się z ich, chociażby, poglądami?

Nie musiał odpowiadać. Doskonale wiedziałam, że odpowiedz brzmi
Nie. Nikt nigdy nie pochwalił mnie za nic, w co włożyłam dużo wysiłku, jeśli to było sprzeczne z jego wizją. 

I gruncie rzeczy tak właśnie jest. No bo jak człowiek może nas chwalić za coś czego nie popiera? Ale czy to nie jest trochę straszne? Że my ludzie skupiamy się tak bardzo na sobie i nie przyjmujemy przekonań innych, że nie jesteśmy w stanie dostrzec starań innych ludzi, gdyż uważamy, że jego wysiłek jest zbędny, bo cel nie jest tego warty. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sama nie umiem sobie przypomnieć jakiejkolwiek sytuacji, w której szczerze powiedziałam komuś "pomimo tego, że jestem przeciwna walcz z całych sił". Bo nawet jeśli tak powiedziałam, to w moich myślach było " i tak mu się nie uda". W tym momencie czuje sama do siebie obrzydzenie.


Cieszę się, że trafiłam na to opowiadanie, bo ten fragment dał mi dużo do myślenia. Moim priorytetem będzie teraz zmiana swojej postawy w takich sytuacjach


A Wy co o tym myślicie? Zastanawialiście się kiedykolwiek nad tym?


Fragment z opowiadania "Nie zakochaj się we mnie" hommodoll.
DO NASTĘPNEGO! ;*

Komentarze

  1. super post , warto przemyśleć . Pozdrawiam i obserwuje ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. podobają mi się takie przemyślenia ;) czasami mam ogromną ochotę przeczytać taką typową romantyczną książkę :D

    http://zyciepiszehistoriee.blogspot.com/

    Pozdrawiam Zuzia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tym jest. Każdy ma swoje poczucie dobra i zła. Nie da się dogodzić i sobie i innym. Ważne jest jedynie to, żeby wobec siebie być "grzecznym" i postępować tak jak serce nam podpowiada, a nie tak, żeby zganiać pochwały od otoczenia. ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam czytać takie opowiadania. Świetny fragment, daje do myślenia :). Może wymienisz jakieś swoje ulubione opowiadania, chętnie przeczytam. Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy ten fragment ;)

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie napisane!

    Zapraszam na nowy post po małej przerwie!
    Jeśli Ci się spodoba będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz i zaobserwujesz mój blog. :)
    >> ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM <<



    OdpowiedzUsuń
  7. podoba mi się grafika Twojego bloga :)

    follow?
    http://fashionlikealife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty