"And may the odds be ever in your faves"- Czyli jak poznałam "Igrzyska Śmierci"? RECENZJA FILMU




O "Igrzyskach Śmierci" chyba każdy już słyszał, jeśli nie o książce, to o filmie. Popularnego Kosogłosa też na pewno wielu już widziało na piersiach najwierniejszych fanów. Szczerze mówiąc, ja od bardzo dawna już słyszałam dużo pozytywnych opinii, ale nigdy nie miałam motywacji do tego, aby sięgnąć po książkę(dodając, że czytam dość dużo i często). Któregoś dnia obejrzałam pierwszą część filmu i... Podobała mi się. Naprawdę mi się podobała. Ale... Uwaga, tu zaskoczenie. Nie sięgnęłam po następne części. Nie wiem czy ktokolwiek z was też tak ma, ale ja bardzo nie lubię, kiedy książka kończy się dobrze, po czym okazuje się, że jest/ będzie kolejna część. Tak było w przypadku Igrzysk. Wszystko pięknie, ładnie się skończyło, skacze z radości, a tu nagle dociera do mnie, że bohaterzy będą musieli się zmierzyć z kolejnymi przeciwnościami losu. Więc zniechęcona, zostawiam historię w spokoju i żyje w przekonaniu, że tak po prostu się wszystko zakończyło. 





Wszystko się jednak zmienia, kiedy do kin wchodzą "Igrzyska Śmierci: Kosogłos cz.II" i do mojej głowy wpada pomysł, aby iść na maraton i mieć po prostu wszystkie części za sobą za jednym razem. I to był strzał w 10. Była to noc pełna wrażeń i dopiero następnego dnia po jej odespaniu stwierdziłam, że się po prostu zakochałam. 


Are you, are you
Coming to the tree?
Where dead man called out
For his love to flee
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at midnight
In the hanging tree
Katniss, czyli główna bohaterka, która wywołuje we mnie bardzo wiele sprzecznych emocji. Uwielbiam ją jako wojowniczkę, jako swego rodzaju symbol nadziei i walki. Podziwiam ją za oddanie i to ile jest w stanie zrobić dla osób na których jej zależy. Lecz kompletnie nie pochwalam jej postawy wobec chłopaków. W tych momentach mam ochotę ją przekląć... A więcej nie zdradzę, żeby nie było spojlera. Nie chce wam tutaj streszczać każdego, kogo polubiłam i podziwiam, bo byłaby to pewnie większość bohaterów, gdyż jak dla mnie każda postać miała w sobie coć intrygującego, za co naprawdę wielki szacunek i w gruncie rzeczy każdą osobę za coś pokochałam. Niektórzy bohaterowie, choć występowali tylko w jednej części filmu, byli tak dobrze wykreowani, że po prostu się ich zapamiętywało. Przynajmniej takie było moje odczucie.





Are you, are you

Coming to the tree?
Where I told you to run
So we'd both be free
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at midnight
In the hanging tree
Jeśli chodzi o fabułę, to całość moim zdaniem jest genialna. Autorka niby przedstawiła coś powszechnego teraz w różnych książkach i filmach, czyli walkę z system, jednak w kompletnie odmienny sposób. Bo kto wpadłby na pomysł organizowania głodowych igrzysk raz do roku z udziałem dzieci, by wzbraniać ludzi od buntu? Podział na 12 dystryktów? Brak większego udziału nowoczesnej technologii?
I tu mam taką swoją małą dygresję na temat książki jak i filmu. Historia ta od początku pokazuje nam życie zwykłych ludzi. Co mam przez to na myśli? Tu nikt nie dostaje super mocy, nikt nie jest niezgodny, nikt nie jest aniołem, wampirem, demonem, czy też nefilim. Całość ma się opierać na rzeczywistości, na ukazaniu problemów z którymi mogą borykać się ludzie, czyli na przykład głód. I ja wolałabym, żeby jednak od początku do końca trzymać się tej zasady ukazana świata prawdziwego, bez wtrącana do niego zabójczych, zmutowanych psów, czarnej, morderczej oleiny, białych ludzi na wzór szkieletów, czyli po prostu garści fantastyki. Moim zdaniem były to po prostu zbędne, jak dla mnie trochę wymuszone wciśnięcie fantasty, tam gdzie go nie potrzeba. Ale to też tylko moje zdanie i nie każdy musi je podzielać.


Od "Igrzyska Śmierci: Kosogłos cz.II", jako od ostatniej części wymagałam chyba najwięcej. Nie całkiem, ale trochę się jednak zawiodłam. Uważam ją za najgorsza z całej serii(filmów). Oczywiście nie jest tak, że jest bardzo słaba, ogólnie trzy poprzednie części bardzo wysoko podnosiły poprzeczkę i określiłabym to tak, że wszystkie są na wysokim poziome, ale ta po prostu jest najmniej udana. Nie tylko w tym przypadku tak jest, gdyż często możemy się spotkać z seriami książek lub filmów, gdzie ostatnia część wypada najsłabiej. "Kosogłos cz.II" jest trochę oderwany od głównego wątku całej serii, czyli głodowych igrzysk i przedstawia już samą walkę z systemem, co mi akurat nie bardzo przypadło do gustu. Nie mogę nic za bardzo więcej powiedzieć, gdyż premiera była dopiero 3 dni temu i mało kto już miał okazję tę część widzieć. 

Are you, are you


Coming to the tree?

They strung up a man

They say who murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at midnight 
In the hanging tree









Mam nadzieję, że ta krótka recenzja wam się spodobała,  a tych, którzy jeszcze nie obejrzeli "Igrzysk Śmierci" choć trochę do nich przekonałam. Ja na pewno w najbliższym czasie przeczytam całą serię książek, gdyż już się za to zabrałam i także zrobię recenzje lub porównanie z filmem. 

DO NASTĘPNEGO! :* "I niech los wam zawsze sprzyja"!

Komentarze

  1. Książka na pewno miała swoje braki, ale w sumie czytało się przyjemnie :).

    Pozdrowionka,
    Smiley
    https://www.facebook.com/SmileyProjectPL/

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja niestety jestem niezadowolona ostatnią częścią. Może to dlatego, że byłam na wersji 3D, która była kiepska moim zdanie. Co do fabuły to miałam inne oczekiwania względem tej części :)
    http://inspirationforlife.byania.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wiekszość spodziewała się kompletnie czegos innego ;)

      Usuń
  3. Kurczę taki pomysł na maraton wszystkich części wydaje się super. Jak już będę na swoim mieszkanku z własnym telewizorem, bardzo chętnie wypróbuję :) Nigdy nie czytałam książki, ani też nie oglądałam filmu, ale coraz częściej ludzie mnie przekonują, żeby jednak spróbować poznać tę historię ;)

    https://pattsinspiration.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obejrzeć jest naprawdę warto, bo jako całość, seria jest bardzo dobra. A maraton to świetna opcja na wieczór bez pomysłu :D

      Usuń
  4. Recenzja super :) Ale ostatnia część, to już nie taka super. Spodziewałam się czegoś kompletnie innego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepsza seria na świecie! Mogłabym oglądać bez przerwy każdą część po kolei i na pewno by mi się nie znudziło. Uwielbiam Igrzyska <3

    nowy post! zapraszam!
    MÓJ BLOG-KLIIK
    KANAŁ NA YT, dopiero zaczynam, KLIIK

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie ma być hejt. Trochę nie podoba mi się, że nie czytając książek tak bardzo uogólniasz te filmy i oceniasz po oglądnięciu ich na jednorazowym maratonie(a jak każdy wie, że siedząc 8 godzin w tej samej pozycji każda godzina będzie gorsza). Przyznaję rację, że w FILMIE jej postawa wobec Peety i Gale jest troch uproszczona, ale zapewnia, że w książka jest to o wiele bardziej złożone niż może Ci się to wydawać.
    Zapraszam do mnie! :)
    http://canevautrien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie biorę tego za hejt, ale chciałabym sprostować. Nie muszę czytać książek, aby ocenić jakikolwiek film. Film, a książka to kompletnie odrębna sprawa i opinie o oby dwu także daje się osobno. Nie wyraziłam w poście zdania o książce, gdyż jej nie czytałam, dlatego nie rozumiem też czemu założylaś, że uważan, że książka jest mniej złożona. Co do siedzenia 8 h w kinie, to może mogło to wpłynąć w jakimś stopniu na recenzje ostatnie części, ale wiem, że są inne osoby, które uważają tak samo jak ja :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty