"And may the odds be ever in your faves"- Czyli jak poznałam "Igrzyska Śmierci"? RECENZJA FILMU
Jeśli chodzi o fabułę, to całość moim zdaniem jest genialna. Autorka niby przedstawiła coś powszechnego teraz w różnych książkach i filmach, czyli walkę z system, jednak w kompletnie odmienny sposób. Bo kto wpadłby na pomysł organizowania głodowych igrzysk raz do roku z udziałem dzieci, by wzbraniać ludzi od buntu? Podział na 12 dystryktów? Brak większego udziału nowoczesnej technologii? I tu mam taką swoją małą dygresję na temat książki jak i filmu. Historia ta od początku pokazuje nam życie zwykłych ludzi. Co mam przez to na myśli? Tu nikt nie dostaje super mocy, nikt nie jest niezgodny, nikt nie jest aniołem, wampirem, demonem, czy też nefilim. Całość ma się opierać na rzeczywistości, na ukazaniu problemów z którymi mogą borykać się ludzie, czyli na przykład głód. I ja wolałabym, żeby jednak od początku do końca trzymać się tej zasady ukazana świata prawdziwego, bez wtrącana do niego zabójczych, zmutowanych psów, czarnej, morderczej oleiny, białych ludzi na wzór szkieletów, czyli po prostu garści fantastyki. Moim zdaniem były to po prostu zbędne, jak dla mnie trochę wymuszone wciśnięcie fantasty, tam gdzie go nie potrzeba. Ale to też tylko moje zdanie i nie każdy musi je podzielać.
Od "Igrzyska Śmierci: Kosogłos cz.II", jako od ostatniej części wymagałam chyba najwięcej. Nie całkiem, ale trochę się jednak zawiodłam. Uważam ją za najgorsza z całej serii(filmów). Oczywiście nie jest tak, że jest bardzo słaba, ogólnie trzy poprzednie części bardzo wysoko podnosiły poprzeczkę i określiłabym to tak, że wszystkie są na wysokim poziome, ale ta po prostu jest najmniej udana. Nie tylko w tym przypadku tak jest, gdyż często możemy się spotkać z seriami książek lub filmów, gdzie ostatnia część wypada najsłabiej. "Kosogłos cz.II" jest trochę oderwany od głównego wątku całej serii, czyli głodowych igrzysk i przedstawia już samą walkę z systemem, co mi akurat nie bardzo przypadło do gustu. Nie mogę nic za bardzo więcej powiedzieć, gdyż premiera była dopiero 3 dni temu i mało kto już miał okazję tę część widzieć.
Are you, are you
Coming to the tree?
They strung up a man
They say who murdered three
Strange things did happen here
No stranger would it be
If we met at midnight
In the hanging tree
Mam nadzieję, że ta krótka recenzja wam się spodobała, a tych, którzy jeszcze nie obejrzeli "Igrzysk Śmierci" choć trochę do nich przekonałam. Ja na pewno w najbliższym czasie przeczytam całą serię książek, gdyż już się za to zabrałam i także zrobię recenzje lub porównanie z filmem.
DO NASTĘPNEGO! :* "I niech los wam zawsze sprzyja"!






Książka na pewno miała swoje braki, ale w sumie czytało się przyjemnie :).
OdpowiedzUsuńPozdrowionka,
Smiley
https://www.facebook.com/SmileyProjectPL/
A ja niestety jestem niezadowolona ostatnią częścią. Może to dlatego, że byłam na wersji 3D, która była kiepska moim zdanie. Co do fabuły to miałam inne oczekiwania względem tej części :)
OdpowiedzUsuńhttp://inspirationforlife.byania.pl
Chyba wiekszość spodziewała się kompletnie czegos innego ;)
UsuńKurczę taki pomysł na maraton wszystkich części wydaje się super. Jak już będę na swoim mieszkanku z własnym telewizorem, bardzo chętnie wypróbuję :) Nigdy nie czytałam książki, ani też nie oglądałam filmu, ale coraz częściej ludzie mnie przekonują, żeby jednak spróbować poznać tę historię ;)
OdpowiedzUsuńhttps://pattsinspiration.wordpress.com/
Obejrzeć jest naprawdę warto, bo jako całość, seria jest bardzo dobra. A maraton to świetna opcja na wieczór bez pomysłu :D
UsuńRecenzja super :) Ale ostatnia część, to już nie taka super. Spodziewałam się czegoś kompletnie innego.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja także. :D
UsuńNajlepsza seria na świecie! Mogłabym oglądać bez przerwy każdą część po kolei i na pewno by mi się nie znudziło. Uwielbiam Igrzyska <3
OdpowiedzUsuńnowy post! zapraszam!
MÓJ BLOG-KLIIK
KANAŁ NA YT, dopiero zaczynam, KLIIK
To nie ma być hejt. Trochę nie podoba mi się, że nie czytając książek tak bardzo uogólniasz te filmy i oceniasz po oglądnięciu ich na jednorazowym maratonie(a jak każdy wie, że siedząc 8 godzin w tej samej pozycji każda godzina będzie gorsza). Przyznaję rację, że w FILMIE jej postawa wobec Peety i Gale jest troch uproszczona, ale zapewnia, że w książka jest to o wiele bardziej złożone niż może Ci się to wydawać.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! :)
http://canevautrien.blogspot.com/
Nie biorę tego za hejt, ale chciałabym sprostować. Nie muszę czytać książek, aby ocenić jakikolwiek film. Film, a książka to kompletnie odrębna sprawa i opinie o oby dwu także daje się osobno. Nie wyraziłam w poście zdania o książce, gdyż jej nie czytałam, dlatego nie rozumiem też czemu założylaś, że uważan, że książka jest mniej złożona. Co do siedzenia 8 h w kinie, to może mogło to wpłynąć w jakimś stopniu na recenzje ostatnie części, ale wiem, że są inne osoby, które uważają tak samo jak ja :)
Usuń